…o filmie „Zupełnie
Nowy Testament” lub o pracy w korporacji?
Dopuszczam także zupełnie luźną
interpretację poniższego przemyślenia.
Otóż
już dawniej rozważałem taką pewnie nie nową koncepcję postrzegania Boga jako
programisty. Wszystko na to wskazuje, patrząc na łańcuchy zależności oraz
zastosowane
kodowanie, które z góry determinuje ogólny wygląd i działanie
wszystkiego co żywe. Co nieżywe też być
może, ale jeszcze nie zdążyliśmy tego odkryć. Przypatrując się teraz historycznie
losom ziemi i człowieka nie sposób odnieść wrażenie, że nasz główny architekt
trochę się zagubił i niekoniecznie wie dokąd zmierza. Może to być oczywiście
tylko wrażenie, bo jak wiadomo „
zwykli ludzie” nie są w stanie zrozumieć
programistów, a co dopiero tego głównego.